2 lipca 2021

Malowanie rzeczywistości

Wizja

Wcieliłam się w rolę dyrektor kreatywnej i poczułam spełnienie. Miałam przyjemność pracować z fantastycznym klientem, co było esencją tej pracy. Z ludźmi o otwartych umysłach, pobudzających kreatywność.

Proces twórczy zaczął się od prostego założenia. Sesja zdjęciowa/wizerunkowa dla dziesięciu pracowników. “Port poszukiwaczy nieruchomości”- sama nazwa jest inspirująca. Pomysły zaczęły wybuchać jak popcorn. Skala zgaszonych, przybrudzonych kolorów z dominującym akcentem.

Odwiedziłam ich stronę internetową i okazało się, że tym dominującym kolorem jest magenta. Dla niewtajemniczonych, to nazwa koloru powstającego poprzez zmieszanie barwy czerwonej z domieszką barwy niebieskiej, sztucznie otrzymanego z aniliny (barwniki anilinowe). Jeden z czterech kolorów używanych w druku atramentowym – CMYK  (obok czarnego, żółtego i cyjanu). A ze specjalną dedykacją dla Panów (tłumaczenie dodatkowe) – mocny róż 😉 Na spotkaniu okazało się, że jest flow. Świetni ludzie. To oni tworzą miejsce pracy, spotykają się ze swoimi klientami. Każdy z nich ma swoją energię. Trzeba to pokazać! Wstępna koncepcja dyrektorek biura była ciekawa. Dlatego też idąc dalej tym tropem stworzyłam dwie koncepcje tej sesji. Jedną według mojej pierwotnej wizji i drugą, inspirowaną ich zamysłem.

Realizacja

Zorganizowanie takiej sesji to nie lada wyzwanie. Na szczęście w takich sytuacjach czuję się jak ryba w wodzie. Presja czasu nie jest mi straszna, jak i w końcu multitasking się przydaje. Podobne wrażenia i doświadczenie zdobywałam wielokrotnie przy organizacji polskiego Fashion Week, gdzie na backstage naprawdę dużo się dzieje i to przez kilkanaście godzin na dobę.

Zostałam zaproszona do współpracy przez kolegę fotografa – owoce tej sesji zostały przez niego uwiecznione. Już czekam na efekty! Był koncept, ale to zwykle za mało. Taka mała dygresja przyszła mi teraz na myśl. Sporo autorów poradników czy mentorów wymienia elementy składowe do wdrożenia, ale nikt nie mówi “jak” tego dokonać. Uwielbiam odpowiadać na to pytanie, to właśnie z tych odpowiedzi tworzy się JAKOŚĆ. Projekt musi powstać – realnie! Trzeba zejść na ziemię, do tego co jest dostępne. Jest koncepcja, czas na listę składowych, scenografia, stylizacje, przestrzeń, zespół. To tylko wierzchołek góry lodowej. Opracowanie scenografii wiązało się z tym, że należało ją dosłownie “narysować” w przestrzeni.

Wziąć pod uwagę światło potrzebne do wykonania zdjęć, jej gabaryty i inne niespodzianki. W przypadku stylizacji, musiały one pasować zarówno do osób, podkreślać ich osobowości jak i być częścią całości, rzecz w tym by tworzyły spójny wizerunek.

Kolejny bardzo ważny etap w opracowaniu organizacji takiego wydarzenia to Zespół, przez duże „Z”. Bez niego nie ma efektów. Wsparcie wizażystki i asystentki jest nieocenione. Choć muszę przyznać, czułam podczas sesji, że brak dodatkowej osoby na planie. Nie da się być w kilku miejscach jednocześnie, biorąc pod uwagę to, że z miejsca A do miejsca B jest z 20/30m. Multitasking nadal siedzi w jednej głowie. Otwarta hala gdzie niesie się echo, do tego hałas wiatraka, bo przecież na industrialnej przestrzeni nie znajdziemy klimatyzacji, a  wysokie temperatury ostatnio nas nie oszczędzają. W jednym rogu- prasowanie, w drugim – malowanie, w trzecim- fotografowanie. Trzeba zadbać o atmosferę, o to by modelki i modele wyglądali naturalnie. Dużo się dzieje. dlatego oko backstage’u jest fajną pamiątką 🙂 Dzięki Wiki!

Malowanie rzeczywistości

Na szczęście lubię to robić! Traktuję rzeczywistość jak płótno – inni nazwaliby to improwizacją. Z tym, że improwizacja ma w sobie nutę niepewności. Dla mnie to sytuacja komfortowa, gdzie wiem co robię. Dajcie mi narzędzia i możliwości, a dodam coś czego nie widać i czego nie da się ustalić wcześniej 🙂 

Zapraszam 😉

Monika Lemańska i Krzysztof Martuszewski
backstage

1
+2

Komentarze (1)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.